„Segundo Premio”: Los Planetas są wyrównane

Między „A Perfect Stranger” , niezaprzeczalnym powiewem świeżości dla dobrego studenta, a „Kneecap” , nieokiełznaną farsą, w której fikcja dodawała powietrza sprawdzonej historii, muzyczny film biograficzny w końcu w tym roku zaczął oddychać. Nie jesteśmy jeszcze w lawinie wielkich pomysłów ani powszechnej dekonstrukcji, ale powoli się do niej zbliżamy, a Segundo Premio dodatkowo napędza ten trend. „To nie jest film o Los Planetas, to film o legendzie Los Planetas” – głosi tytuł na początku filmu. Jeden z czołowych hiszpańskich zespołów indie rockowych, pochodzący z Grenady, który eksplodował pod koniec lat 90. swoim trzecim albumem „Una semana en el motor de un autobús” , torując drogę dla tętniącej życiem sceny. I przywołany tutaj w stosunkowo nietypowym rejestrze, blisko historii, ale zasadniczo między wierszami.
Prawie wszystkie imiona zostały wymazane (ludzie
Libération